W Poznaniu drogowcy i urzędnicy miejscy znaleźli receptę na brak wolnych miejsc do parkowania. Chcą podnieść ceny i to już za kilka tygodni. O tym, jaką sztuką jest znalezienie wolnego miejsca w centrum miasta, najlepiej wiedzą sami poznaniacy. Wprawdzie mają swoje metody, ale i one czasem zawodzą.

Najpopularniejszą jest metoda „na mandat”. Jak chcę zostawić samochód na długo, to szukam miejsca. Jeśli nie, to staję gdziekolwiek. Raz się udaje, za drugim razem kończy się mandatem - przyznaje jeden z poznańskich kierowców. Metoda „na ładne oczy” nie działa. Zdarzyło mi się, że straż miejska założyła mi blokadę na koła. Nie było żadnego tłumaczenia, że wyszłam tylko na chwileczkę - wspomina poznanianka.

Może warto spojrzeć na parkingi jak na szklankę – nie do połowy pustą, lecz pełną. Miasto jest urokliwe, mimo że znam je od podszewki. Zawsze jednak można znaleźć coś nowego, gdy przemyka się tylnymi uliczkami - zdradza młody mieszkaniec Poznania.