Jedynie 17 posłów może poszczycić się oddaniem głosu we wszystkich sejmowych głosowaniach. Najgorszy wynik zanotował Grzegorz Napieralski, który może się poszczycić jedynie 50-procentową skutecznością.

Jeśli chodzi o udział w głosowaniach sejmowych, przodują posłanki PO: Małgorzata Kidawa-Błońska, Barbara Czaplicka, Zofia Czernow, Ewa Drozd, Maria Janyska, Ewa Kołodziej, Zofia Ławrynowicz, Izabela Mrzygłocka, Krystyna Skowrońska.

Sławomir Rybicki (PO), dopóki zasiadał w ławach poselskich, mógł się poszczycić 100-proc. frekwencją na głosowaniach. W związku z przejściem do Kancelarii Prezydenta Rybicki złożył jednak mandat w styczniu tego roku. Także Elżbieta Achinger (PO) oddała głos w 100 proc. głosowań. Jednak posłanka, która objęła mandat po Aleksandrze Gradzie, ślubowała dopiero na ostatnim posiedzeniu Sejmu i brała udział jedynie w 23 głosowaniach. Najgorszy wynik osiągnął Grzegorz Napieralski (SLD). Były szef Sojuszu oddał głos tylko w połowie głosowań.

Nie wszyscy zdołali zabrać głos

W sumie posłowie obecnej kadencji wypowiadali się 7 849 razy. Najwięcej - 149 razy - głos zabrał Romuald Ajchler (SLD). 129 wystąpień ma już na swym koncie Piotr Chmielowski z RP, 122 - Zbigniew Kuźmiuk (PiS), 105 - Józef Rojek (SP), 93 - Marzena Wróbel (SP), 90 - Jarosław Zieliński (PiS). Szef PiS Jarosław Kaczyński zabierał głos 26 razy, a szef klubu PiS Mariusz Błaszczak - 21. Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk wystąpił 25 razy; szef RP Janusz Palikot - 24, szef SLD Leszek Miller - 15; szef klubu PSL Jan Bury - 8, a szef klubu PO Rafał Grupiński - 7 razy.

Jak wynika ze statystyk umieszczonych na stronie sejmowej, ani raz z mównicy sejmowej głosu nie zabrali jeszcze m.in.: rzecznik PiS Adam Hofman, była pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska (PO), sekretarz klubu PO Paweł Olszewski czy Konstanty Miodowicz (PO).