Tylko co piąty były działacz antykomunistyczny w Małopolsce otrzyma pomoc finansową. Wysokość świadczeń dla tych najuboższych wyniesie... 400 złotych.

W Dniu Solidarności i Wolności, czyli 31 sierpnia, wejdzie w życie ustawa umożliwiająca wypłatę comiesięcznej pomocy finansowej byłym działaczom opozycji demokratycznej, którzy znajdują się w trudnej sytuacji materialnej. Ale im bliżej tej daty, tym większe kontrowersje wzbudzają nowe przepisy.

Nie o to nam wszystkim chodziło. Liczyliśmy, że byli działacze opozycji w końcu będą mogli otrzymać pomoc. Ale projekt, który wyszedł z Senatu, został w Sejmie niemal całkowicie okrojony - mówi gazecie Maciej Mach ze Stowarzyszenia Sieć Solidarności w Krakowie.

Senatorowie chcieli, by pomoc trafiała do tych działaczy opozycji w PRLu, którzy żyją za mniej niż 2 tys. zł miesięcznie lub do rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 1250 złotych. Wsparcie dla nich miało wynosić 800 zł na miesiąc. Na to nie zgodził się jednak minister finansów Mateusz Szczurek. Dlatego w Sejmie zasady przyznawania świadczeń zostały radykalnie zmienione. Teraz ubiegać się o wsparcie będą mogły wyłącznie osoby mające na życie nie więcej niż 1050 zł miesięcznie i rodziny, w których na głowę przypada mniej niż 880 zł. Dodatkowo comiesięczne wypłaty nie wyniosą 800 zł, ale zaledwie 400 złotych - czytamy w dzienniku.

Cały artykuł w najnowszym wydaniu gazety. 

Dziennik Polski