​Sąd Okręgowy w Łodzi skazał na cztery lata więzienia 27-letniego Dawida Ł., oskarżonego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Celem grupy miało być prowadzenie działalności terrorystycznej.

Razem z Dawidem Ł. na ławie oskarżenia zasiadał jego znajomy Marcin C., który - według śledczych - wiedział o popełnionych przez inne osoby przestępstwach o charakterze terrorystycznym, ale nie zawiadomił o tym organów ścigania. Sąd skazał go na rok więzienia, w zawieszeniu na trzy lata.

Sąd opierał się na szczątkowych dowodach, które udało się uzyskać m.in. z internetu, dzięki ustaleniom ABW, z analizy danych z zabezpieczonych telefonów, komputerów i opinii biegłego, a także na podstawie zeznań niektórych świadków. Sąd nie miał jednak możliwości dotrzeć do głównych świadków, którzy byli w Syrii. 

Dowody pozwalają na przypisanie winy oskarżonemu, natomiast wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Nie ma między innymi dowodów, że Dawid Ł. Walczył, wiadomo natomiast, że w pewnym momencie dobrowolnie zrezygnował z udziału w "Muzułmańskim Ruchu  Świt Syrii". Prokurator żądał dla Dawida Ł. 7 lat i sześciu miesięcy więzienia. Sąd skrócił wyrok, ze względu na okoliczności łagodzące: oskarżony nie był wcześniej karany, jego rola była bardzo ograniczona, był jedynie szeregowym członkiem związku. Sąd wziął też pod uwagę dobrowolną rezygnację Dawida Ł. 

Uzasadniając wyrok, sędzia powiedział, że nie ma wątpliwości, iż oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów. Jednocześnie podkreślił, że Dawid Ł. nie był oskarżony o związek z Państwem Islamskim. Według prokuratury, oskarżony brał udział w związku o charakterze zbrojnym pod nazwą "Muzułmański Ruch Świt Syrii", który - jak twierdzą śledczy - ma na celu "popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym".

Chodziło m.in. o: "zastraszanie ludności poprzez grożenie pozbawieniem życia i groźby wywołania poważnych zakłóceń ustroju, poprzez obalenie organów władzy państwowej Syryjskiej Republiki Arabskiej, a następnie wprowadzenie na zajętych obszarach władzy opartej na zasadzie szariatu".

Zdaniem śledczych Dawid Ł., który na stałe mieszkał w Norwegii, wiosną 2014 roku przedostał się przez Turcję do Syrii. Tam przyłączył się do zbrojnej organizacji islamskiej. Jej celem było wprowadzenie w Syrii struktury rządzącej się prawami szariatu. Oskarżony w kwietniu 2015 roku wrócił do Norwegii. Tam został zatrzymany, a następnie - jesienią 2015 roku - deportowany do Polski. Trafił do aresztu, ale w 2017 roku został z niego zwolniony. Kilka miesięcy później został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW w Radomiu. Dawid Ł. miał gromadzić informacje i pozyskiwać fundusze, by przeprowadzić w Polsce zamach. Trafił do aresztu.

Z kolei drugi z oskarżonych - Marcin C. - miał, co najmniej od listopada 2014 roku do września 2015 roku, posiadać wiarygodne informacje o popełnionych przez inne osoby przestępstwach o charakterze terrorystycznym. Mimo to nie przekazał tych informacji organom ścigania.