​Polska może powiedzieć "nie" propozycji reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Przewodnicząca w Unii Malta chce we wtorek na spotkaniu unijnych ministrów ds. środowiska uzgodnić porozumienie w tej sprawie.

​Polska może powiedzieć "nie" propozycji reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Przewodnicząca w Unii Malta chce we wtorek na spotkaniu unijnych ministrów ds. środowiska uzgodnić porozumienie w tej sprawie.
Zdjęcie ilustracyjne /Wiktor Dabkowski /PAP

Jest duże oczekiwanie, że dojdzie do porozumienia - usłyszała dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Polska wciąż ma jednak wiele wątpliwości. Warszawa nie może zablokować decyzji, bo głosowanie odbywa się kwalifikowaną większością głosów.

Jednak sprzeciw Polski byłby bardzo złym sygnałem - usłyszała nasza korespondentka. Jak ustaliła, w tej sprawie trwają negocjacje na najwyższym szczeblu.

Warszawa broni elektrowni węglowych, które mają być wyłączone z Funduszu Modernizacyjnego. Fundusz ten ma w 10 najbiedniejszych państwach Unii Europejskiej pomagać w modernizacji systemów energetycznych.

W reformie systemu handlu emisjami (ETS) w okresie 2020-2030 chodzi o równowagę między obciążeniami dla przemysłu za emitowanie CO2 i ich ochroną przed konkurencją na obszarach poza UE, gdzie tak duże rygory nie obowiązują. Zwłaszcza kraje Europy Zachodniej, takie jak Francja i Niemcy chcą osiągnąć ambitnie cele klimatyczne nie bacząc na obciążenia dla przemysłu naszego regionu.

Dla naszego regionu szczególnie istotne są zapisy mówiące o darmowych uprawnieniach dla energetyki (przydzielają je państwa swoim zakładam w ramach przyznanej im puli). Jak powiedział dziennikarce RMF FM jeden z unijnych dyplomatów, "Polska od pewnego czasu zgłasza najwięcej zastrzeżeń do proponowanego porozumienia".

Warszawa uważa, że wiele spraw nie zostało jeszcze dokładnie wyjaśnionych i wobec tego chciałaby, aby decyzję podjęto w późniejszym terminie.

(łł)