Grupa stu polskich skoczków spadochronowych we wtorek chce pobić rekord, tworząc na niebie wielką biało-czerwoną formację nad lotniskiem w czeskim miasteczku Klatovy. Do Czech zjeżdża elita polskiego spadochroniarstwa.

Wygląda na to, że pogoda będzie cudowna - będzie trzydzieści kilka stopni, bezchmurne niebo. Będziemy więc mogli próbować pobić ten rekord korzystając z najwyższej możliwej wysokości, jaką będziemy mieli do dyspozycji - 6 tys. metrów. Każda z tych stu osób będzie musiała oddać najlepszy skok w sezonie, żeby udało się ustanowić ten rekord - mówi Paweł Rey - jeden ze skoczków, którzy będą bili rekord.

Jeżeli się uda – Polska dołączy do ekskluzywnego „Klubu 100″.

Do pobicia rekordu Polacy przygotowywali się od ośmiu lat. Członkowie polskiej grupy Bigways.pl w 2008 roku Polacy zbudowali formację 45-osobową, a w 2012 udało się przez 2 sekundy utrzymać formację 70-way - co jest aktualnym rekordem Polski.

Próby bicia rekordu będą ściśle nadzorowane przez zespół międzynarodowych sędziów FAI - Fédération Aéronautique Internationale.

Przekroczenie magicznej liczby 100 skoczków na niebie wymaga niezwykłej precyzji, zaufania, dyscypliny i bardzo profesjonalnego zaplecza technicznego oraz logistycznego. 100-osobowy rekord świata został pobity dopiero w 1986 roku, a do dnia dzisiejszego tylko 7 krajom na świecie udało się go pobić. Te kraje to Niemcy, Rosja, Francja, Wielka Brytania, Kanada, Brazylia i Australia.

Więcej na stronie rekord2015.pl.

(mpw)