Warszawska policja zatrzymała mężczyznę, który w Starych Babicach strzelał do samochodu z broni myśliwskiej - informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć zostało uszkodzonych kilka aut. Prawdopodobnie jutro mężczyzna usłyszy zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Mężczyzna miał we krwi trzy promile alkoholu. Teraz trzeźwieje w areszcie, by można go było w końcu przesłuchać. Będzie musiał wytłumaczyć, dlaczego z bronią, kompletnie pijany wyszedł z domu.

Myśliwy ze swoim kompanem urządził sobie w lesie polowanie, a gdy w pobliżu przejeżdżał przypadkowy samochód ostrzelał auto. Było o krok od tragedii – mówi Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji. To była amunicja ostra, kula trafiła w błotnik pojazdu i przebijając go przeszła do wnętrza samochodu. Na szczęście nie raniła kierowcy ani pasażera.

Kierowca ostrzelanego samochodu – 20-latek zachował zimną krew; powiadomił policję, a sam z bezpiecznej odległości śledził myśliwego.

Mężczyzna na pewno straci łowiecką licencję, pozwolenie na broń, grozi mu też do dziesięciu lat więzienia.