Tegoroczny egzamin na aplikację adwokacką to sprawa polityczna - taki zarzut ministrowi sprawiedliwości stawiają prawnicy, którzy zdawali te testy. Pojawiały się oskarżenia, że Zbigniew Ćwiąkalski zamyka dostęp do aplikatury. Liczby mówią same za siebie. W całym kraju na aplikacje zdawało ponad 13 tysięcy osób, a zdało zaledwie półtora tysiąca.

Zdający podkreślają, że co najmniej 1/3 pytań testowych dotyczyła materiału, którego nie przerobili na studiach. To, co zrobiła komisja przygotowująca pytania, nie współgrało z tym, co jest wykładane na uczelniach. To chyba podstawowy mankament tego testu - powiedział prawnik, któremu do zaliczenia egzaminu zabrakło tylko sześciu punktów.

W budynku Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie dochodziło dziś do iście dantejskich scen. Łzy radości i rozpaczy, stres, ścisk, oczekiwanie, a później rozczarowanie lub miłe zaskoczenie. Ja miałem szczęście. Reszta moich znajomych nie miała. Nie wiem, jak pan minister chce otwierać dostęp do zawodów, jeżeli dostaje się 10 procent - stwierdził jeden z młodych prawników.

Ministerstwo Sprawiedliwości broni się, że egzamin na aplikacje miał sprawdzić wszechstronną, a nie pobieżną wiedzę prawniczą. A odpowiedzialność za klęskę tegorocznych egzaminów na aplikacje ponosi - zdaniem ministerstwa - poprzedni szef resortu, Zbigniew Ziobro, który ingerował w kształt ubiegłorocznych testów. W zeszłym roku był bardzo łatwy test. Każdy zdrowo myślący człowiek, który czytał zeszłoroczne testy, wiedział, że w tym roku te pytania muszą być trudniejsze - twierdzi rzecznik resortu sprawiedliwości, Grzegorz Żurawski:

Tych, którym w tym roku się nie powiodło, ministerstwo pociesza: za rok odbędzie się jeden wspólny egzamin bez podziału na konkretne aplikacje. Ma on otworzyć młodym prawnikom drogę do zawodu. Problem w tym, że planowanymi zmianami nie zajęła się jeszcze nawet Rada Ministrów.

Słowa krytyki pod adresem Ministerstwa Sprawiedliwości spływają do nas z każdej strony. Oto fragment listu e-mail, który przesłała do redakcji RMF FM jedna ze słuchaczek. Jestem absolwentką prawa, która w tym roku zdawała na aplikację notarialną. Jestem przekonana, że tego testu nie rozwiązałaby większość prawników nawet z wieloletnią praktyką bez korzystania z ustaw. Zapytajcie w moim imieniu pana Ćwiąkalskiego, ile trwa okres ochronny jelenia i niech on – adwokat z wieloletnim doświadczeniem – odpowie na to pytanie bez zaglądania do prawa łowieckiego.