Dwaj policjanci w szpitalu, w tym jeden w stanie ciężkim - to efekt burdy we wrocławskim pubie. Jak dowiedział się reporter RMF FM, sprowokowali ją przewodniczący klubu radnych PO we Wrocławiu i były radny tej partii. Obaj byli pijani.

Policjanci przyjechali, by uspokoić awanturujących się polityków. Kiedy chcieli ich wylegitymować, ci – zdaniem szczecińskiej policji - zaczęli zachowywać się wulgarnie i agresywnie: Grozili policjantom, że zwolnią ich z pracy. Doszło do szamotaniny. Jeden z napastników zadał cios w głowę i plecy policjanta niebezpiecznym narzędziem.

Bijący pan przewodniczący na swojej stronie internetowej pisze, że jednym z jego pomysłów na te kadencję jest stworzenie programu „zero tolerancji dla zła”. Drugiemu z zatrzymanych, trzy dni temu skończył się wyrok w zawieszeniu, Tym razem sąd może być dla niego mniej łaskawy.