Na co dzień tego typu zachowania nazywamy aktami wandalizmu - powiedział PAP rzecznik stołecznej policji kom. Sylwester Marczak, komentując pomalowanie przez protestujące osoby budynków Sejmu.

Od środy rano przed Sejmem trwa demonstracja, której uczestnicy domagają się nowelizacji ustaw o sądach. Chcą, by zostały do niej wprowadzone poprawki, zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej.

Jak poinformował Marczak, policjanci ujęli dwie osoby, które wdarły się na teren Sejmu i farbą w sprayu napisały na ścianie m.in. hasło: "Czas na sąd". Jedna z osób została zatrzymana przez funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej, druga przez policjantów.

Na co dzień tego typu zachowania nazywamy aktami wandalizmu. W tym przypadku istnieje możliwość zastosowania przez sąd m.in. nawiązki w wysokości 1500 zł lub obowiązku przywrócenia stanu poprzedniego - zaznaczył Marczuk.

Jeżeli chodzi o pozostałe osoby, to w dziewięciu przypadkach będziemy kierować wniosek do sądu w związku z zakłóceniem porządku publicznego. Policjanci zarówno wczoraj jak i przez najbliższe dni będą dbali o bezpieczeństwo osób biorących udział w zgromadzeniu (przed Sejmem - PAP) jak również tych, które będą się wokół niego znajdować - dodał.

Organizatorami protestu są m.in. Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji. Podczas protestu kilkoro manifestantów przeskoczyło przez barierki odgradzające Sejm od ulicy. Od razu jednak zostali zatrzymani przez policjantów.

(az)