Aresztowany w Nowym Jorku były wysoki urzędnik Kremla Paweł Borodin leciał na inaugurację nowego prezydenta USA George'a W.Busha, a trafił do stanowego więzienia - w piątek podkreślały na pierwszych stronach rosyjskie gazety.

Po raz pierwszy rosyjski urzędnik tak wysokiego szczebla został aresztowany za granicą. Borodin zgłosił się sam – pisze gazeta Kommersant. O liście gończym, który szwajcarska prokuratura rozesłała za byłym kremlowskim urzędnikiem było wiadomo od roku. Szwajcarzy prowadzili śledztwo w sprawie łapówek i prania brudnych pieniędzy przy okazji remontu Kremla. Chodzi o ponad 660 milionów dolarów. W aferę jest zamieszany Borodin, który doskonale wiedział, że po wyjeździe za granicę Rosji grozi mu aresztowanie. Tym razem jednak uznał, że chroni go zaproszenie na oficjalną ceremonię zaprzysiężenia nowego amerykańskiego prezydenta. Okazało się, że amerykańskie władze mają inny pogląd na tą sprawę. Gazeta Wremja Nowostiej złośliwie zatytułowała swój artykuł „Gościna u Busha”, a w podtytule dodaje, że Borodin obejrzy inaugurację nowego prezydenta w telewizji. Gazety zauważają, że dopóki w Rosji nie zacznie się prawdziwa walka z korupcją, takie historie będą się powtarzać.

00:20