Pogorzelcom wystarczy już darów rzeczowych - usłyszał reporter RMF FM Paweł Żuchowski w sztabie kryzysowym w Kamieniu Pomorskim. Magazyny są pełne ubrań i środków czystości – samych mydeł jest pół tysiąca. Zgromadzono podobną ilość talerzy i butów. W tej chwili najbardziej potrzebne są pieniądze na budowę nowego domu. Do tej pory na specjalne konto wpłacono 880 tys. zł.

Bez pomocy nie został także ośmiomiesięczny Wiktor, który przebywa w szpitalu w Szczecinie. Lekarze muszą go wręcz chronić przed odwiedzającymi. Kilka dni temu pewne małżeństwo przyszło z laurką od swoich dzieci. To byli obcy ludzie. Wzruszające, bo włożyli do środka banknot i napisali, że są rodzicami siedmiorga dzieci. Na pewno nie było im łatwo oddać ten banknot - stwierdził jeden z lekarzy opiekujących się dzieckiem.

Z kolei inny człowiek przyniósł dla Wiktorka ponad pół tysiąca pieluch. Ludzie przynoszą również kosmetyki pielęgnacyjne, czy choćby obrazki, na których piszą, że się za niego modlą. Chłopiec powoli wraca do sił – jest już po pierwszych przeszczepach skóry. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Żuchowskiego:

Pożar w hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim wybuchł w nocy z 12 na 13 kwietnia. Spośród 77 osób, które przebywały w hotelu robotniczym, 54 żyją - są to osoby poszkodowane; 23 osoby uznane są za zaginione - znaleziono 21 ciał, los dwóch osób nadal jest nieznany. Do szpitali w Szczecinie, Gryficach i Kamieniu Pomorskim trafiło wówczas 20 osób. Przyczyny pożaru ustala specjalny zespół. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.