Był podziemny wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Doszło do niego w miejscu, gdzie prawie miesiąc temu wybuchł metan. Teraz ten rejon kopalni jest zamknięty.

Do tej pory dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego nie ma zgłoszeń o ewentualnych uszkodzeniach na powierzchni. Nie wiadomo natomiast, co mogło stać się pod ziemią, bo to rejon odcięty tamami od reszty kopalni i nikt, nawet ratownicy, nie może tam wchodzić.

Rejon ten został zamknięty po wypadku na co najmniej kilka miesięcy, żeby zgasić podziemny pożar. Z tego też powodu w kopalni nie wydobywa się węgla.

6 października w mysłowickiej kopalni doszło do zapalenia lub wybuchu metanu na poziomie 665 m. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 pracowników. 36 wyjechało na powierzchnię, 31 trafiło do szpitali.

W wyniku wypadku zmarło 5 górników. Czterej ciężko poparzeni mężczyźni zmarli w Centrum Leczenia Oparzeń. Kolejną ofiarą jest 42-letni kombajnista, którego ratownicy górniczy odnaleźli w 12. dobie poszukiwań.

(mpw)