Nawet dwa tygodnie trzeba czekać na węgiel w Bielsku Białej, Andrychowie i Suchej Beskidzkiej. Oczekujący na ten deficytowy towar ustawiają się w komitetach kolejkowych. Na niedomiar węgla cierpią także hurtownicy.

Za orzechem trzeba stać 3-4 doby, a za grubym węglem to nawet tydzień – mówi jedna z mieszkanek Podbeskidzia, której deficyt węgla dał się już we znaki. Ludzie narzekają, że takich kłopotów z zaopatrzeniem dawno już nie było. - Niby się mówi, że Polska ma węgiel, a tego węgla nie ma. Widać to po kolejkach - mówią.