System opłat elektronicznych dla ciężarówek ruszy dzisiaj po południu - zapowiada jego wykonawca, firma Kapsch. Od północy kierowcy powinni automatycznie płacić za półtora tysiąca kilometrów autostrad i dróg ekspresowych , ale na razie jeżdżą za darmo.

Tempo prac było tak duże, że ostatnio montowane bramownice na odcinkach, które muszą podlegać opłacie, po prostu były robione w ostatniej chwili - przyznaje Krzysztof Gorzkowski z firmy Kapsch.

Mimo to, opóźnienie nie jest winą wykonawcy, a na swoje usprawiedliwienie Gorzkowski dodaje, że w Austrii podobny system budowano półtora roku, w Czechach rok, a w Polsce miał powstać w 8 miesięcy. Tyle, że dzisiejszy termin startu systemu, znany był od samego początku.

Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM wynika, że firma już wczoraj po godz. 20 poinformowała GDDKiA, że nie uda się uruchomić systemu. Trudno było przewidzieć, co się wydarzy. Stąd też właśnie ta praca wczoraj do północy i to oczekiwanie. Wreszcie okazało się, że system nie jest jednak szczelny - tłumaczy Urszula Nelken z GDDKiA.

Urzędnicy mają mniej zmartwień, niż wykonawca, bo umowa gwarantuje, że firma musi pokryć wszystkie koszty i zapłacić karę. To kwota miliona złotych dziennie. Na autostradzie A2 na odcinku Konin-Stryków kierowcy samochodów osobowych muszą od dziś płacić na bramkach. Kierowcy ciężarówek jeżdżą natomiast za darmo.