"Chcielibyśmy, żeby RPO był wybrany normalnym trybem przez parlament. Mam nadzieję, że do tego teraz dojdzie" - ocenił w poniedziałek szef klubu PiS Ryszard Terlecki, podkreślając, że kandydatem klubu jest senator niezależna Lidia Staroń.

Dziś szef klubu PiS został zapytany w Sejmie przez dziennikarzy o informację, że jego klub miałby naciskać na senator Lidię Staroń, aby wycofała się z kandydowania na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Polityk stanowczo zaprzeczył i przyznał, że pierwszy raz o takim rozwiązaniu słyszy.

Pani Staroń jest naszym kandydatem - zadeklarował Terlecki. Dopytywany, czy to się nie zmieni, odparł: Nie powinno. Chcielibyśmy, żeby wreszcie był Rzecznik Praw Obywatelskich wybrany przez Sejm normalnym trybem. Mam nadzieję, że do tego teraz dojdzie - dodał.

Jest porozumienie z PSL-em?

Polityk został także zapytany, czy istnieje tzw. transakcja wiązana - że za głosy poparcia PSL w Senacie dla Karola Nawrockiego, powołanego przez Sejm na prezesa IPN, PiS poparłby zgłoszonego przez ludowców, a popieranego przez opozycję, kandydata na RPO prof. Marcina Wiącka.

Szef klubu PiS przyznał, że w Sejmie nie było problemu z wyborem prezesa IPN. Jeżeli posłowie PSL-u się do tego przyłączyli, to uważają, że to jest dobry kandydat - dodał. Dopytywany, czy w zamian PiS zagłosuje za prof. Wiąckiem, Terlecki odparł: Na razie pani Staroń jest naszym kandydatem i będziemy to głosować.

Pytany, czy dyscyplina ws. głosowania nad powołaniem RPO będzie obowiązywała posłów PiS, ale już nie koalicjantów, Terlecki odpowiedział, że "klub jest jeden, więc dyscyplina klubowa obowiązuje wszystkich".

W rozmowie przypomniano, że miały być kary dla posłów, którzy głosowali inaczej niż klub ws. ustawy o ratyfikacji zasobów własnych UE, polityk przyznał, że "na razie jakoś nasza łagodność wzięła górę" i zastrzegł, że "to się może zmienić".

W piątek w kuluarach sejmowych można było nieoficjalnie usłyszeć o "dealu" między PiS i PSL - prezes IPN w zamian za wybór kandydata opozycji na RPO. Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany w piątek w TVN24 o to porozumienie, odpowiedział: "ja bym takich rozmów nie wykluczył, ale one są przed nami najprawdopodobniej". Kluczowy jest Senat (...) Tu bez poważnych rozmów ze strony PiS na temat i RPO, i szefa IPN żadna kandydatura nie uzyska akceptacji - zaznaczył prezes PSL.

Prezesa IPN, podobnie jak RPO, powołuje Sejm za zgodą Senatu.

Cztery próby powołania nowego RPO

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nieoficjalnie: PiS podpisało z Kukiz'15 umowę o współpracy programowej