Dopiero policyjny patrol obudził złodzieja, który poprzedniej nocy włamał się do jednorodzinnego domu w Piekarach Śląskich. Pechowy rabuś, po wypiciu zawartości domowego barku, zasnął w łóżku gospodarzy.

Włamywacz raczył się brandy, likierami, grzańcem i winem, nie pogardził też piwem. Znużony położył się do łóżka, gdzie zasnął. Obudzony przez policjantów trafił do izby wytrzeźwień - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

O prawdopodobnym włamaniu do jednorodzinnego domu policjantów powiadomiono około północy. Wszystko wskazywało na to, że złodziej wciąż znajduje się w budynku. Policjanci nie spodziewali się go jednak śpiącego w łóżku. Okazało się, że 54-latek z pobliskich Bobrownik w sumie wypił prawie do dna dwie butelki różnych alkoholi oraz piwo. Badanie jego trzeźwości dało wynik prawie 2,5 promila w wydychanym powietrzu.

Po wytrzeźwieniu złodziej zostanie przesłuchany, a o jego dalszym losie zadecydują prokurator i sąd. Za włamanie grozi mu do 10 lat więzienia.