Pijana załoga woziła pasażerów wodnym tramwajem po jeziorze Trzesiecko w Zachodniopomorskiem. Na widok policjantów, którzy czekali na statek w przystani, sternik odbił od kei, pomachał im na do widzenia i popłynął dalej.

Pijanych udało się ściągnąć na ląd dopiero w kolejnej przystani. Załoga, która prawdopodobnie w ten sposób świętowała koniec sezonu żeglugowego, przypłaciła "wesoły rejs" utratą pracy. Sternikowi policja postawiła zarzut prowadzenia pojazdu po pijanemu.