Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miał 54-latek, który ciągnikiem siodłowym z naczepą, zjechał z drogi na chodnik, uszkadzając barierki ochronne. Jazdę zakończył na parkingu przed przydrożną restauracją.

O "wyczynach" pijanego kierowcy poinformował w poniedziałek asp. sztab. Radosław Nowak z KPP w Kościanie.

W niedzielny wieczór otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące zdarzenia drogowego w Głuchowie na drodze krajowej nr 5. Widok, który zastali na miejscu funkcjonariusze był bardzo poważny. Ciągnik siodłowy marki Iveco z załączoną naczepą stał częściowo na parkingu pobliskiego lokalu gastronomicznego - powiedział.

Wstępnie ustalono, że kierujący ciągnikiem siodłowym Iveco z naczepą, 54-letni mieszkaniec powiatu poznańskiego, stracił panowanie nad prowadzonym zestawem, zjechał z drogi na chodnik, uszkadzając barierki ochronne. Zestaw zatrzymał się po przejechaniu kilkudziesięciu metrów chodnikiem, przy tarasie lokalu mieszczącego się na tej ulicy - podkreślił.

Dodał, że po przeprowadzeniu badania stanu trzeźwości kierowcy, okazało się że miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Kierujący już stracił prawo jazdy.

Na szczęście w chwili zaistnienia całego zdarzenia na chodniku nikogo nie było. O dalszych losach mężczyzny zadecyduje sąd - zaznaczył Nowak.

(j.)