Dwa promile alkoholu we krwi miał kierowca karetki pogotowia w Warszawie. Policjanci otrzymali sygnał, że prowadzący ambulans może być nietrzeźwy. Zatrzymali go, gdy wyjeżdżał ze szpitala.

Na telefon alarmowy w Stołecznym Stanowisku Kierowania KSP zadzwonił mężczyzna i poinformował, że jedną z karetek jeździ pijany kierowca.

Na miejsce natychmiast wysłano najbliższy patrol policji. Gdy funkcjonariusze podjechali pod wskazany szpital, właśnie wyjeżdżała karetka pogotowia. 32-letni Marcin B. odpowie za jazdę po alkoholu, a niewykluczone, że straci także pracę w pogotowiu. Policjanci ustalą, czy swoim zachowaniem nie naraził życia i zdrowia pacjentów.