Szef izraelskiej dyplomacji jest zadowolony ze spotkania z delegacją palestyńską. Szimon Peres zapowiedział kontynuowanie rozmów w tym tygodniu. Potwierdziliśmy, że armia izraelska nie ma zamiaru pozostać na Zachodnim Brzegu, gdy Palestyńczycy powstrzymają terrorystów - podkreślił Peres. Obie strony rozmwaiały też o finansach i pracy dla Arabów w Izraelu.

Izrael zamierza oddać za pośrednictwem USA Autonomii Palestyńskiej 430 mln dolarów zwrotu z podatku VAT i cła na towary importowane przez Cisjordanię i Strefę Gazy, przechodzące tranzytem przez terytorium izraelskie. Pieniądze te zostały zamrożone przez Izrael od rozpoczęcia intifady we wrześniu 2000 roku.

Premier Ariel Szaron wielokrotnie podkreślał, że fundusze te zostaną odblokowane pod warunkiem, że nie posłużą do opłacania palestyńskich służb bezpieczeństwa powiązanych z terrorystami.

Izrael odblokuje najpierw 10 % sumy pod warunkiem, że zarówno Izrael jak i USA będą mogły sprawdzić wykorzystanie tych pieniędzy – zapowiedział Peres. Izrael ma także rozważyć zwiększenie do ponad 7000 liczby zezwoleń na pracę dla Palestyńczyków oraz ułatwi tranzyt towarów dla Strefy Gazy.

Spotkanie Peresa z Erakatem było zaplanowane na środę, następnie przełożono je na czwartek, a wreszcie odłożono bezterminowo ze względu na palestyńską zasadzkę na izraelski autobus a potem podwójny zamach w Tel Awiwie, w wyniku których zginęło łącznie 12 osób, a kilkadziesiąt odniosło rany.

foto RMF

11:20