Jeśli do końca lipca PKP InterCity nie odbierze pociągów Pendolino, superskłady nie wyjadą na tory w grudniu. Reporter RMF FM Mariusz Piekarski ustalił, że taki scenariusz jest coraz bardziej realny. Zarząd kolejowej spółki zapewnia, że wciąż prowadzi rozmowy z producentem Pendolino, a termin ich zakończenia wyznacza na połowę czerwca.

Jeśli w tym czasie nie uda się zawrzeć porozumienia, czeka nas sądowy spór o już naliczane kary, a nawet uruchomienie gwarancji bankowych i batalia przed międzynarodowym arbitrażem, by odzyskać już zapłacone za Pendolino pieniądze. Okazuje się bowiem, że PKP zapłaciły większość  z 400 milionów euro za 20 składów Pendolino, choć są problemy z odebraniem pierwszych ośmiu.

Gdy nasz reporter zapytał prezesa PKP InterCity Marcina Celejewskiego, co zamierza zrobić, jeśli do 15 czerwca - jak zakłada - nie uda się sfinalizować rozmów z producentem Pendolino, odparł: W tej chwili naszą determinacją jest to, żeby Pendolino wjechało na tory w grudniu tego roku. Dopytywany, kiedy najpóźniej spółka musi odebrać pierwsze składy, by termin grudniowy nie był zagrożony, stwierdził: Tak, jak powiedziałem: cały czas trwają bardzo intensywne rozmowy i takie pytania nie pomagają, aby te rozmowy mogły zakończyć się sukcesem.

Pojawienie się Pendolino na polskich torach w grudniu jest jednak coraz mniej realne. Producent pociągów wciąż nie złożył do Urzędu Transportu Kolejowego nowego wniosku, by uzyskać homologację składów.

Alstom twierdzi, że niegotowa jest polska infrastruktura kolejowa i to uniemożliwia uzyskanie homologacji do zapisanej w kontrakcie prędkości 250 km/h. PKP odpowiada, że to nieprawda - twierdzi, że producent Pendolino chce wymusić na PKP odstąpienie od kar za opóźnienia.

(edbie)