Dziś plac przed halą targową chorzowskiego MTK wygląda zupełnie inaczej niż rok temu. Zniknęły setki stojących przy płocie zniczy. Jest za to symboliczna płyta nagrobna. Jest też coś, co się w ogóle nie zmieniło. To pamięć i wspomnienia, które są ciągle żywe i ciągle bolesne.

Piotr Cichocki z Warszawy do dziś pamięta każdą spędzoną tam minutę. Dlatego Henryk Skrzypczyk z Piekar Śląskich choć codziennie jest w swoim gołębniku, nie pojechał na wielką wystawę gołębi za granicę. Dlatego Zdzisław Karoń z Częstochowy do dziś kiedy wieje wiatr, słyszy dźwięk walącego się dachu.

Zamiast kłębowiska rur i blachy został wielki, pusty plac. Nie ma już gwaru targowej hali ani dźwięku karetek. Jest cicho.