Były wiceminister skarbu w rządzie PO-PSL Paweł T. nie trafi do tymczasowego aresztu - zdecydował sąd. Mężczyzna jest podejrzany ws. nieprawidłowości przy prywatyzacji koncernu chemicznego CIECH. Nie będzie też aresztu dla ministerialnego urzędnika Tomasza Z. Wnioski w ich sprawie skierowała we wtorek do sądu katowicka Prokuratura Regionalna. Około godz. 11 w środę śledczy poinformowali, że nie zgadzają się z decyzją sądu i zostanie ona zaskarżona.

Sąd stwierdził, że po stronie podejrzanych istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych im czynów i te czyny są zagrożone surową karą, ale nie ma zagrożenia matactwa, gdyż prokurator zgromadził obszerny materiał dowodowy, zdaniem sądu - niemal kompletny - tłumaczy rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Waldemar Łubniewski.

Wcześniej - wobec czterech pozostałych podejrzanych w tej sprawie mężczyzn - prokuratura zastosowała poręczenia majątkowe w wysokości od 50 do 150 tys. zł.

We wtorek, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pytany w TVP Info o sprawę prywatyzacji Ciechu nie wykluczył kolejnych zatrzymań.

To jest trudne śledztwo, związane z obszarem spraw ekonomiczno-gospodarczych, wymagających też zasięgania wiedzy eksperckiej w kolejnych etapach tego postępowania - powiedział. Jak zaznaczył, "to, co się udało ustalić ponad wszelką wątpliwość, wskazuje, że są nieprawidłowości" i można je oceniać "w kategorii złamania prawa karnego".

Minister Ziobro mówił, że "jest podejrzenie", iż ws. prywatyzacji Ciechu "doszło do poważnych przestępstw, dlatego prokuratura zdecydowała się zatrzymać sześć osób, w tym czterech wysokich urzędników państwowych, w tym jednego wiceministra w rządzie PO". 

Według szefa resortu sprawiedliwości, ws. prywatyzacji Ciechu "skala strat Skarbu Państwa jest bardzo poważna". To była i jest, z punktu widzenia interesów państwa, strategiczna firma chemiczna, tym bardziej należało się zastanowić nad jej prywatyzacją. Ocenił, że proces ten został "przeprowadzony w sposób nieroztropny z punktu widzenia państwa i ze szkodą, biorąc pod uwagę rażąco zaniżone wartości akcji".

Tu nie było interesu państwa. W mojej ocenie ta sprzedaż była sprzeczna z interesem państwa, nie uwzględniała go w żadnym zakresie, również w tym finansowym - podkreślił minister.

(ug)