Jan Parys musi zwrócić Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie 130 tysięcy złotych wraz z odsetkami - orzekł sąd okręgowy w Warszawie. Nieprawidłowości w Fundacji, której Parys był wiceszefem, wykryła przed 4 laty Najwyższa Izba Kontroli.

Pełnomocnik Parysa wnosił o oddalenie pozwu, uzasadniając, że doszło do przedawnienia roszczeń (minął ponad rok od ujawnienia sprawy). Pełnomocnicy fundacji argumentowali natomiast, że nie chodzi tu o zwykłe roszczenia zakładu pracy wobec pracownika, ale o zwrot "nienależnych świadczeń" - wtedy sprawa przedawnia się po 10 latach. Tak też uznał sąd.

Przypomnijmy. Nieprawidłowości w działalności Fundacji NIK wykazała w 2003 r. Ustaliła wówczas, że członkowie zarządu pobrali niezgodnie z prawem wysokie premie - ponad 400 tys. złotych. Premie – zaznaczmy – przyznawali sobie sami. Izba zaleciła, by pieniądze oddano. Sprawa wywołała protesty kombatantów.