W sądowym starciu mieszkańca Szczecina kontra parkomaty, górą są te drugie. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że uchwała rady miasta powołująca strefę płatnego parkowania nie narusza interesu prawnego skarżącego Zdzisława Biełowca, jego konstytucyjnych praw i wolności, czy ustawy o Narodowym Banku Polskim i oddalił skargę.

Po tym, jak w lipcu ubiegłego roku, Zdzisław Biełowiec wygrał proces w sprawie granic strefy parkowania, teraz postanowił upomnieć się o pieniądze, których szczecińskie parkomaty nie oddają kierowcom.

Automat nie wydaje panu reszty, idzie pan rozmienić monetę, a w tym momencie pan ze strefy płatnego parkowania podejdzie i zrobi panu zdjęcie - mówi pan Zdzisław. I mandat gotowy. A wielu kierowców chce płacić, ale nie może przy tym skorzystać z takich samych pieniędzy, którymi płaci za chleb, buty czy szczoteczkę do zębów.

Parkomaty nie przyjmują banknotów ani jedno- dwu- i pięciogroszówek. Trudno oprzeć się wrażeniu, że gdyby miasto nie skąpiło przy wyborze i zakupie maszyn, teraz nie byłoby ani kłopotów ani procesów.