O politycznym losie palestyńskiego premiera Mahmuda Abbasa zadecyduje jego wizyta w Waszyngtonie. Abbas może zostać nawet zdymisjonowany przez parlament, jeśli nie wróci ze Stanów Zjednoczonych z wiadomością o konkretnych ustępstwach ze strony Izraela.

Palestyńczycy wiążą z zaplanowanym na piątek spotkaniem swego premiera z prezydentem USA George'em W. Bushem, ogromne nadzieje. Stąd wielu parlamentarzystów domaga się głosowania nad wotum zaufania dla Abbasa po jego powrocie z USA.

Palestyńscy bojownicy ostrzegają, że jeśli Izrael nie uwolni przetrzymywanych w zakładach karnych około 6, 7 tysięcy palestyńskich więźniów, kruchy rozejm z końca czerwca będzie zagrożony.

Izrael podkreśla jednak, że nie uwolni tych, którzy uczestniczyli w zabijaniu Izraelczyków. Premier Ariel Szaron, który ma się spotkać z prezydentem Bushem w przyszłym tygodniu, zgodził się podczas niedawnej rozmowy z Abbasem na uwolnienie kilkuset więźniów. Izrael zastrzegł jednak, że tempo zwalniania Palestyńczyków będzie zależeć od postępów władz Autonomii w zapobieganiu antyizraelskim zamachom.

Radykalnych organizacji palestyńskich nie zadowala takie rozwiązanie; domagają się uwolnienia wszystkich palestyńskich więźniów. Oczekują tego także władze Autonomii Palestyńskiej.

22:05