"Nad kolejkami staramy się pracować. Od kilku lat długość oczekiwania jest na tym samym poziomie. Oczywiście powinno być lepiej i ten rok należy temu poświęcić" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM szefowa Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz. "Nie ma dziury w budżecie funduszu. Firma, jaką jest fundusz ma w tej chwili niewielki, ale pozytywny wynik finansowy" - dodaje.


Mariusz Piekarski: Czy od 1 stycznia, gdy my - pacjenci zapominamy o legitymacji ubezpieczeniowej, o drukach RMUA i przychodzimy, wystarczy nam dowód osobisty i dostaniemy się do lekarza?

Agnieszka Pachciarz: Wystarczy dokument, gdzie jest numer PESEL. Można mieć ze sobą te dokumenty - oczywiście niektórzy z przyzwyczajenia będą je nosili. Ale nie ma już stresu, że jak pacjent nie będzie ich miał, zapomni lub po prostu nie będzie brał, bo nie musi, nie uzyska świadczenia. Pracodawca ma kilka dni na zgłoszenie nowego pracownika. Jeżeli pani w recepcji powie: "fundusz nie potwierdził uprawnienia", pacjent składa oświadczenie przekonany o tym, że ma uprawnienie.

I idzie do lekarza?

...i idzie do lekarza.

Jaka jest gwarancja, że te dane będą aktualizowane na bieżąco?


Od stycznia ZUS i KRUS będzie nam modyfikacje przesyłał codziennie.

Ten system się nie zapcha?


Fundusz dokupił nowy sprzęt. Informatycy przeliczyli, jak on musi być wydolny, bo wiemy, że są godziny szczytu - dopołudniowe, poranne, gdzie wszyscy zgłaszają się do szpitali i przychodni. System jest tak przygotowany, że powinien taką liczbę zgłoszeń jednocześnie obsłużyć. Gdyby się zdarzyło - z przyczyn losowych, pogodowych, że coś nie działa, zawsze jest system dokumentu i oświadczeń. Pacjent ma się nie denerwować.

To teraz ta rzecz, która zawsze denerwuje pacjentów, czyli kolejki do szpitali i problemy. Jak wygląda na dziś stan kontraktowania świadczeń - i ze szpitalami i z POZ-tami?

Ze szpitalami wygląda pozytywnie. Na koniec listopada mieliśmy zamknięty już system na poziomie 97 procent podmiotów medycznych, które miały już aneksy podpisane. Wygląda to stabilnie, bardzo spokojnie oraz bardzo szybko przebiegłby proces aneksowania.

Dyrektorzy mówią: "Tak, tak podpisujemy", tylko że w większości przypadków to są kontrakty dokładnie na poziomie stycznia 2012 roku, czyli dokładnie dostają tyle samo złotówek co rok temu.

Jest pewien wzrost. Są dziedziny jak intensywna terapia, gdzie jest do poziomu wykonania przyznany kontrakt. Są dziedziny, gdzie jest więcej, a są dziedziny, gdzie jest constans. Jak wiemy, nasz budżet jest na poziomie realnym - taki sam jak w bieżącym roku i rzeczywiście nie ma wyraźnych wzrostów umów. Są zakresy czy dziedziny, jak na przykład AOS-y, gdzie jest w skali kraju procent więcej. AOS-y, czyli poradnie.

Tak że de facto ten kontrakt zawierany na 2013 rok będzie niższy niż szpitale dostały pieniądze w 2012 roku doliczając nadwykonania.

Niekoniecznie, absolutnie nie. Oczywiście ja wiem, że łatwiej podawać przykłady i do pana się chętniej zgłaszają te podmioty, które mają tyle samo, a chciałyby więcej, a nie te, które są trochę bardziej zadowolone.

Chciałyby więcej, bo koszty rosną.

Na przykład gaz tanieje, prawda? Ale 4 procent więcej, w AOS-ie to jest więcej niż poziom inflacji. Chcielibyśmy oczywiście, żeby móc dać więcej kontraktów, ale też musimy - o co apelujemy i pokazujemy analizy - żeby także porządkować ten system.

Pani prezes jest tak, że jeśli te kontrakty będą na poziomie tegorocznego kontraktu, to dla pacjentów oznacza to jedno: W kolejkach do lekarza będą stać na pewno nie krócej. A powinno być lepiej.

Nad kolejkami staramy się pracować. Od kilku lat długość oczekiwania jest na tym samym poziomie. Oczywiście powinno być lepiej i ten rok należy poświęcić temu, żeby w zakresie zwłaszcza poradni specjalistycznych pracować nad tym systemem właściwego oczekiwania na świadczenia, ale także pracować przede wszystkim nad tym, by do tych poradni możliwie dużo trafiało nowych pacjentów. I takie analizy będziemy robić i sprawdzać w poradni: dlaczego ogromny procent porad jest przeznaczony do dotychczasowych pacjentów zamiast na przykład ich odesłać już do POZ-tu.

Ostatnie pytanie. Jak rozwiąże pani problem tej wielkiej dziury w budżecie NFZ? Bo jednak już trzeba było uruchomić rezerwę celową. Ile na koniec roku będziemy mieli?

Już chyba panu kilkanaście razy mówiłam, że nie ma dziury w budżecie funduszu. Kontrakty są realizowane zgodnie z umowami zawartymi na początku roku. Firma, jaką jest fundusz ma stabilny budżet i w tej chwili pozytywny, niewielki, ale pozytywny wynik finansowy.