Gen. dyw. Krzysztof Załęski, pełniący obowiązki dowódcy Sił Powietrznych po tragicznej śmierci gen. Andrzeja Błasika, podał się do dymisji - potwierdził rzecznik Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz. Rzecznik MON na razie nie komentuje tej informacji.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że ma nadzieję, iż dostanie wyjaśnienia w tej sprawie. Otrzymałem informację od ministra Klicha i zbadam sprawę na miejscu - powiedział dziennikarzom Tusk podczas wizyty w Pcimiu, jednej z małopolskich miejscowości dotkniętych powodzią. Oczekiwałbym od oficerów wtedy, kiedy sytuacja nie jest łatwa, większej odporności psychicznej. Dzisiaj potrzebuję wokół siebie ludzi, którzy umieją brać odpowiedzialność na siebie za różne sprawy - mówił premier. Jak dodał, ludzie sprawdzają się w chwilach próby - jak tutaj strażacy.

Komorowski: To nie jest dobry sygnał

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział, że dymisja generała Załęskiego to nie jest dobry sygnał. Jego zdaniem powinien on jeszcze przemyśleć swoją prośbę o dymisję. O ile wiem, minister Bogdan Klich ma w najbliższym czasie rozmawiać z generałem - powiedział Komorowski. Dodał, że to nie jest dobry sygnał, szczególnie, że od żołnierzy można oczekiwać konsekwencji i działania nawet w warunkach trudnych.

Niewątpliwie Siły Powietrzne znalazły się w sytuacji trudnej (…) i sądzę, że pan generał jeszcze raz powinien przemyśleć swoją prośbę" - powiedział marszałek. Podkreślił, że nikt z wojska nie odchodzi na własne życzenie, może o to wnioskować.

Gen. Załęski pełnił obowiązki dowódcy Sił Powietrznych po tragicznej śmierci gen. Andrzeja Błasika, który zginął w 10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.