W swoim wczorajszym wystąpieniu szef amerykańskiego banku federalnego Alan Greenspan stwierdził, że amerykańska gospodarka jest na drodze do odzyskania pełnej siły, choć wciąż jeszcze odczuwa skutki ubiegłorocznej recesji. Greenspan wezwał władze USA do zachowania dyscypliny finansowej. Administracja prezydenta George'a Busha ogłosiła, że w tym roku przewidywany deficyt budżetowy wyniesie 165 mld dolarów.

Greenspan zaapelował o ostrożność w prognozowaniu dalszego spadku kursu dolara amerykańskiego. Nawet w obliczu skandali finansowych Alan Greenspan wierzy w siłę amerykańskiej gospodarki: Są podstawy, by wrócić do zrównoważonego, zdrowego wzrostu. Nierównowaga kapitałowa wydaje się być przezwyciężona; inflacja jest dość niska i prawdopodobnie taka pozostanie; silnie zauważalny jest wzrost produktywności - mówił Greenspan. Jednak wezwał też do cierpliwości. Trzeba będzie trochę poczekać, aby gospodarka otrząsnęła sie po serii skandali finansowych i spadku cen akcji przedsiębiorstw.

Szef amerykańskiego banku federalnego wydawał się jednak dziś bardziej optymistyczny niż ostatnio. Przyznał, że kroki podejmowane przez Kongres dla zapobieżenia oszustwom wielkich korporacji trafiają w sedno. Zapowiedział, że amerykański bank centralny nie będzie podnosił stóp procentowych, zanim gospodarka znacznie się nie umocni. Dlatego stopy procentowe pozostaną na poziomie 1,75 proc., najniższym od 40 lat.

Rynek zareagował na słowa Greenspana niejednoznacznie. Po początkowych znaczących spadkach indeks Dow Jones znacząco się odbudował.

Foto Archiwum RMF

05:45