Ruch Palikota to jedyne opozycyjne ugrupowanie zasiadające w Sejmie, które nie złoży wniosku o powołanie komisji śledczej w sprawie afery Amber Gold. Chcą tego już posłowie PiS, SLD i Solidarnej Polski. Jeśli - a wszystko na to wskazuje - posłowie koalicyjnego PSL-u poprą tę inicjatywę, to działania Marcina P. mogą stać się przedmiotem badań pierwszej komisji śledczej w tej kadencji Sejmu.

Od ostatnich wyborów parlamentarnych nie było jeszcze tak dużej szansy na powołanie komisji śledczej jak teraz. Wszystko za sprawą szefa ludowców, wicepremiera Waldemara Pawlaka, który nie odrzuca możliwości poparcia takiego wniosku.

Doszło do olbrzymiego przekrętu. Wszystko wskazuje na to, że premier wiedział o tych nieprawidłowościach - przekonuje Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości. Jego partia dokłada do wniosku o komisję śledczą jeszcze dwa inne: o niejawną informację premiera w sprawie działania służb specjalnych wokół Amber Gold i uchwalenie ustawy o konfiskacie mienia pochodzącego z przestępstwa. Poseł podkreślił, że należy "znaleźć odpowiedź na pytanie, czy ograny państwa nadzorowały proces powstania Amber Gold, a potem rozwoju tej firmy", a także jak reagowały, gdy dowiedziały się o nieprawidłowościach w działalności tej firmy.

Swój projekt uchwały powołującej do życia komisję śledczą zaprezentowała dziś na konferencji prasowej Solidarna Polska. Domagamy się wyjaśnienia bierności ABW, CBA, prokuratury. Chcemy wiedzieć, dlaczego premier Tusk nie zrobił nic, żeby wykorzystać podległe mu służby specjalne i przynajmniej zbadać tę sprawę - stwierdził szef tej formacji Zbigniew Ziobro. Fakt, że syn premiera Tuska pracował u pana, który jest głównym podejrzanym w tej sprawie daje do myślenia i wymaga wyjaśnień - dodał. Według Ziobry komisja śledcza mogłaby wykazać "mechanizmy patologii, które powodują, że ludzie w Polsce nie mogą się czuć bezpiecznie".

Wniosek SLD w sprawie komisji ds. Amber Gold trafił do marszałek Sejmu z już w piątek. Rzecznik tej partii zaznaczył, że jeśli Ewa Kopacz odrzuci lub zlekceważy tę inicjatywę, to SLD zacznie rozmowy z innymi ugrupowaniami. Jeśli pani marszałek Kopacz nie odpowie na naszą propozycję, (...) to jesteśmy w stanie rozmawiać z całą opozycją i nie tylko, również z PSL, jak będzie trzeba także z PO - stwierdził Dariusz Joński.