Posłowie uchwalili ustawę okołobudżetową i zmiany w Karcie Nauczyciela. Cieszy to ministra finansów Jarosława Bauca, choć nie jest jeszcze w stanie oszacować, jakie oszczędności dla budżetu w roku przyszłym przyniosła decyzja parlamentarzystów.

Według wcześniejszych obliczeń rządu, przyjęcie ustawy okołobudżetowej da oszczędności rzędu prawie 3,4 miliarda złotych. We wcześniejszych głosowaniach posłowie poparli zmiany w Karcie Nauczyciela. Dzięki nim w przyszłym roku uda się zaoszczędzić miliard 800 milionów złotych - zostanie bowiem zmniejszony wzrost płac nauczycieli. "Tak trzeba było robić" - powiedział już po głosowaniu rzecznik AWS Grzegorz Cygonik. "Obiecywanie nierealnych wynagrodzeń już w przyszłym roku byłoby z naszej strony kłamstwem politycznym" - mówił Cygonik.

Cięcia w Karcie Nauczyciela poparła Unia Wolności. Jerzy Wierchowicz, przewodniczący klubu Unii stwierdził, że obecnie nie ma pieniędzy na wydatki związane z podwyżkami wynagrodzeń dla nauczycieli. "Trzeba by ciąć po wszystkich wydatkach, także socjalnych i zabrać kolejarzom, pielęgniarkom, urzędnikom” – twierdzi Wierchowicz. Zdaniem Lecha Nikolskiego z SLD postawa Unii Wolności to efekt porozumienia z Akcją, co do poparcia kandydatury Leszka Balcerowicza na szefa NBP. "Nauczyciele nie dostaną większych podwyżek, natomiast wzrosły nadzieje na uchwalenie budżetu i wzrosły nadzieje UW na to, że Leszek Balcerowicz będzie prezesem NBP. Przecież to jest element porozumienia w tej sprawie. Zapłacili za to nauczyciele” – mówił Nikolski. Zmiany w Karcie Nauczyciela bardzo krytycznie ocenia prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Według niego ostatecznie Karta została znowelizowana z powodów politycznych a nie merytorycznych. Los głosowania w tej sprawie do końca nie był przesądzony. Przeciwko rządowej propozycji zmian opowiadały się wszystkie kluby poza AWS. W ostatniej chwili stanowisko w sprawie Karty Nauczyciela zmieniła jednak Unia Wolności, która jeszcze wczoraj, chociaż tylko do popołudnia - była im przeciwna, podobnie jak SLD i PSL. W dzisiejszym głosowaniu posłowie Unii poparli jednak ograniczenie nauczycielskich podwyżek, co stało się powodem dość nietypowej wymiany zdań:

Posłowie ustalili również, że w przyszłym roku składka na ubezpieczenie zdrowotne zostanie podniesiona z 7,5 do 7,75 procent. Dzięki zwiększeniu składki, kasy chorych mają otrzymać o blisko 800 milionów złotych więcej. Oznacza to jednak również, że o niemal 250 milionów złotych zmniejszy się budżet samorządów terytorialnych. Podniesienie składki na pewno nie zapewni wzrostu wynagrodzeń dla pracowników, tak jak proponuje rząd - uważają tymczasem pracodawcy. Zdaniem dyrektora szpitala Bielańskiego w Warszawie, Marka Balickiego, wyższe pensje byłyby możliwe, gdyby składka wzrosła o 8 procent. Balicki nie potrafił jednak ocenić czy słuszne jest zlikwidowanie przez Sejm Krajowego Związku Kas Chorych. Za zlikwidowaniem Krajowego Związku Kas Chorych opowiadała się Unia Wolności i SLD. Roczne utrzymanie Związku kosztuje około 11 milionów złotych. Do jego zadań należy między innymi reprezentowanie kasy przed władzami publicznymi oraz prowadzenie szkoleń.

00:20