"Oczywiście mam świadomość, że porywam się na kogoś, kto miał dotąd nieskazitelną reputację, wielkie zasługi dla "Solidarności", wkład w rozwój Wrocławia i Dolnego Śląska" - powiedział w wywiadzie udzielonym portalowi Onet poeta Karol Chum. Oskarża on kardynała Henryka Gulbinowicza o molestowanie seksualne.

Poeta Karol Chum (prawdziwe nazwisko: Przemysław Kowalczyk) wyznał publicznie, że w 1990 r., gdy miał 16 lat, padł ofiarą molestowania seksualnego ze strony kardynała Henryka Gulbinowicza, ówczesnego metropolity wrocławskiego. W wywiadzie udzielonym portalowi Onet, Chum przypomina, że swoją historię upublicznił już w 1996 r., jednak - jak zaznacza - wtedy "mało kto interesował się tego typu tematami". O tym się po prostu nie mówiło (...) W tekście, który ukazał się w 1997 r. wyznałem, że miałem eksces z kardynałem. W nawiasie ujęto taki zwrot: "każdy wie o kogo chodzi". W tym czasie Gulbinowicz był jedynym kardynałem na Dolnym Śląsku. Dlaczego ta informacja się nie przebiła? Albo nie było dobrego czasu na to, albo nikt nie chciał w tym grzebać. Gulbinowicz był wtedy jednym z najważniejszych dostojników Kościoła, był wręcz na fali. Kto by miał odwagę, żeby słuchać 21-letniego gówniarza? - zastanawia się Chum.

Przyznaje, że podjął kolejną próbę nagłośnienia swojej historii kilka dni temu, po napisaniu utworu, który zatytułował tak samo jak film braci Sekielskich o pedofilii w Kościele - "Tylko nie mów nikomu". Jak zaznacza - "to nie jest kwestia uprawiania polityki i walki z Kościołem. Jest to walka z pewnymi zjawiskami i z konkretnym człowiekiem". Oczywiście mam świadomość, że porywam się na kogoś, kto miał dotąd nieskazitelną reputację, wielkie zasługi dla "Solidarności", wkład w rozwój Wrocławia i Dolnego Śląska. Ale co to znaczy? Jarosław Kaczyński powiedział ostatnio wyraźnie, że żadne zasługi, tytuły, koloratki, czy nagrody Nobla nie będą chronić pedofilów - zaznacza poeta.

Całą rozmowę dziennikarza Onetu Tomasza Pajączka z poetą Karolem Chumem można znaleźć TUTAJ >>>