Jest sposób na to, by salon fryzjerski czy sklep nie płacił tantiem za muzykę w lokalu stowarzyszeniom reprezentującym twórców - czytamy w "Rzeczpospolitej". Nadzieja... w składankach.

Prywatne firmy podpisują umowy z twórcami muzyki lub wydawcami i zyskują prawa do utworów. Robią z nich składanki, które za opłatą udostępniają sklepom, lokalom gastronomicznym czy hotelom. Za tą muzykę już nikomu więcej nie trzeba płacić.    

Właściciel lokalu może więc kupić płytę za kilka złotych i opłacić roczną licencję za 270 złotych, by cały czas odtwarzać zakupione utwory bez ograniczeń.

(abs)