"Odszedł od nas wielki Polak. To wielka szkoda, że nie mógł dożyć rozpoczęcia polskiej prezydencji" - napisał w komunikacie po śmierci Jana Kułakowskiego Jerzy Buzek. "Bez jego wysiłku i energii w negocjacjach nie moglibyśmy się dzisiaj cieszyć się z naszych sukcesów w Unii. Dbał z wielką starannością o jak najlepsze warunki akcesji dla Polski" - podkreślił przewodniczący PE.

Jak napisał Buzek, Kułakowski był szanowany w Belgii, Polsce i całej Europie. Choć spędził wiele lat na emigracji to w sercu zawsze miał Polskę, której służył z poświęceniem. Był jednym z architektów wejścia Polski do Unii Europejskiej. Wielka przygoda wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej zaczęła się właśnie od niego. Był naszym pierwszym unijnym nauczycielem.

Polska wiele mu zawdzięcza

Przewodniczącemu PE wtóruje Tadeusz Mazowiecki. Był człowiekiem bardzo ściśle związanym z Solidarnością, bo Solidarność była afiliowana przy centrali Światowej Konfederacji Pracy, której on był sekretarzem generalnym. W stanie wojennym pomagał Solidarności. Na strajk 1988 roku przyjechał do Gdańska. A potem, już po 1989 roku został pierwszym ambasadorem Polski przy wspólnotach europejskich. Później, kiedy skończył tę działalność, był w rządzie Jerzego Buzka pierwszym, głównym negocjatorem i położył wielkie zasługi w integracji europejskiej Polski, bo określił ramy, kierunek, sposób negocjowania i przeprowadził te negocjacje - powiedział były premier. To był człowiek, któremu Polska wiele zawdzięcza, a dla mnie najbliższy przyjaciel - podsumował.

Zdaniem europosła Bogusława Sonika, Kułakowski był "kluczem do polskich spraw w Europie". Podobnie uważa minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz. Jan Kułakowski był zawsze twarzą europejskiej Polski, zaangażowanej w sukces Unii Europejskiej, walkę o prawa człowieka i rozwój demokracji. Dzięki takim ludziom jak on, Polska szybciej weszła do UE - podkreśla.

Jan Kułakowski zmarł wczoraj w Warszawie. Był pierwszym negocjatorem członkostwa Polski w UE i ambasadorem Polski przy Unii, a także sekretarzem generalnym Światowej Konfederacji Pracy. Miał 81 lat.