Koszmar każdego hodowcy i miłośnika czworonogów. Małżeństwo z Bydgoszczy na czas wyjazdu oddało pięć psów do hotelu dla zwierząt w podbydgoskim Brzeźnie. Po powrocie zwrócono im... cztery. Po gryfoniku belgijskim, bo takiej rasy jest zaginiony piesek, nie ma śladu. Według właścicieli szefostwo hotelu najpierw twierdziło, że piątego psa nie było, później, że mały Goliat po prostu... uciekł z wybiegu.

Właściciele są zbulwersowani. Zwierzęta traktujemy jak członków rodziny, ja je bardzo kocham, a one mi pomogły dojść do siebie po ciężkiej chorobie - mówią reporterowi RMF FM:

Szefowa hotelu dla zwierząt, w którym zaginęło zwierzę w rozmowie z naszym dziennikarzem stwierdziła, że pies był chwiejny emocjonalnie i właściciele powinni byli ją o tym poinformować. Małżeństwo bydgoszczan już zapowiedziało, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie, a potencjalne odszkodowanie przekaże na cele charytatywne.

Zaginiony piesek jest rzadkiej rasy - ma charakterystyczny, mały pysk i wielkością przypomina popularną "sarenkę". Waży ok. 3 kilogramów, liczy po 25 centymetrów długości i wysokości.