Dziś władze Autonomii Palestyńskiej miały proklamować utworzenie niepodległego państwa. Jaser Arafat postanowił jednak przesunąć ten termin, by dać szansę Izraelowi.

Władze Autonomii zapowiadają, że jeśli kolejna runda negocjacji pokojowych z Izraelem nie przyniesie rezultatów, to proklamują - tym razem nieodwołalnie - niepodległe państwo. Najważniejszą kwestią sporną miedzy Izraelem a Palestyńczykami jest wschodnia Jerozolima.

Jaser Arafat odraczał datę proklamacji dwukrotnie – obecnie, wytrzymawszy wcześniejsze naciski radykalnej opozycji w łonie OWP nie będzie już mógł pójść na dalsze ustępstwa. Według porozumień z Oslo z roku 1993 data niepodległości Palestyny miała być ogłoszona w roku ubiegłym. Teraz, niezależnie od wyników pokojowych negocjacji z Izraelem, dla Palestyńczyków wchodzą w grę dwa terminy. Pierwszy z nich to 15 października, rocznica ogłoszenia przez Arafata deklaracji niepodległości państwa palestyńskiego w roku 1988 w Algierze, gdzie szef OWP był wówczas uchodźcą. Drugi termin to 1 stycznia przyszłego roku - 35. rocznica podjęcia przez Al-Fatah walki o niepodległy kraj (terrorystycznej z punktu widzenia Izraelczyków, zaś wyzwoleńczej dla Palestyńczyków).

Najprawdopodobniej decyzja o nowym i definitywnym już terminie proklamowania niepodległości państwa palestyńskiego zapadnie przed 15 listopada.

Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM z terenu Autonomii Palestyńskiej, Grzegorza Dobieckiego:

12:35