​Zarzuty usiłowania zabójstwa usłyszał 38-latek, który we wtorek ranił nożem w Wadowicach dwie kobiety. Obie trafiły do szpitala. Stan jednej z nich jest ciężki - poinformowała prokurator rejonowa w Wadowicach Marty Łuczyńskiej.

Jacek J. usłyszał zarzuty, ale nie przyznał się do winy.

Skierowaliśmy wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, który w prokuraturze skorzystał z odmowy składania wyjaśnień - powiedziała prok. Łuczyńska.

Za czyny, o które jest podejrzany, grozi kara od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie.

Do zdarzenia doszło w środowiskowym domu samopomocy w Wadowicach podczas odbywających się tam zajęć.

Nie znamy jeszcze motywacji, ani bliższych okoliczności, bowiem bezpośredni świadkowie, czyli poszkodowane panie, przebywają w szpitalach. Podejrzany uczestniczył w zajęciach - powiedziała prokurator Marta Łuczyńska.

Rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko informował we wtorek, że wskutek ataku jedna z pokrzywdzonych doznała przecięcia tętnicy szyjnej. W stanie ciężkim przebywa w szpitalu w Krakowie. Druga pokrzywdzona również ma ranę szyi. Na miejscu zdarzenia policjanci znaleźli nóż.