Nowe fakty w sprawie samolotu, który w połowie września rozbił się w Bieszczadach koło Ustrzyk Dolnych. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, trop właściciela maszyny prowadzi na Łotwę.

Nowe fakty w sprawie samolotu, który w połowie września rozbił się w Bieszczadach koło Ustrzyk Dolnych. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, trop właściciela maszyny prowadzi na Łotwę.
Awionetka zawisła na drzewach /PSP /Materiały prasowe

Podkarpaccy policjanci wystąpili do władz tego kraju o pomoc w ustaleniu, do kogo należy awionetka. Na "łotewski ślad" natrafiono podczas wertowania dokumentów instytucji rejestrującej statki powietrzne w naszym kraju. 

Okazuje się, że samolot to maszyna typu Gawron, wyprodukowana w 1967 roku. Kilkanaście lat temu był zarejestrowany w Polsce. Teraz wiadomo jednak, że w 2004 roku został sprzedany na Łotwę. Tam na razie trop się urywa. 

Okazuje się też, że wykryte w maszynie ślady linii papilarnych i ślad biologiczny nie pomogą w identyfikacji osoby, która leciała samolotem. Gdy awionetkę ściągano z koron drzew, strażacy pokryli ją pianą gaśniczą, która te ślady uszkodziła.

Maszynę znaleźli robotnicy leśni. Wisiała kilkanaście metrów nad ziemią w koronach drzew. Wnętrze samolotu ktoś próbował wyczyścić. 

Najbardziej prawdopodobna wersja zakłada, że maszyna służyła do przemytu.

(ph)