​Kilka tygodni temu na parkingu w Nowym Targu znaleziono leżącą, pobitą kobietę. W stojącym obok aucie leżał z kolei martwy mężczyzna. "Gazeta Krakowska" dotarła do szczegółów tragedii. Okazało się, że 60-latek próbował zabić swoją żonę, jednak dostał zawału i umarł.

Na początku października na parkingu przy ulicy generała Sikorskiego znaleziono pobitą kobietę. W aucie obok niej z kolei leżało ciało 60-letniego mężczyzny.

Jak podaje prokuratura, na którą powołuje się "Gazeta Krakowska", małżeństwo z Podhala wybrało się na przejażdżkę. W pewnej chwili 60-letni mężczyzna wjechał na parking i zaczął bić siedzącą obok żonę. Wlał jej do gardła nieznaną substancję (którą mógł być kwas) i zaczął ją dusić.

W pewnym momencie 60-latek osłabł. Dostał ataku serca i zmarł. Pobita kobieta wyczołgała się z auta. Na miejsce już wcześniej wezwano policję - przechodnie widzieli, że coś dzieje się w samym samochodzie.