Żeby było lepiej, najpierw musi boleć - tak minister transportu Sławomir Nowak komentuje to, co od tygodnia dzieje się na remontowanej trasie kolejowej z Łodzi do Warszawy. I dodaje, że pasażerowie muszą uzbroić się w cierpliwość, bo przyszły rok będzie dla nich ciężki. Z powodu remontu, pociągi jeżdżą jednym torem. Pasażerowie narzekają na opóźnienia i tłok. Koleje Mazowieckie już podliczają straty, bo zdenerwowani podróżni zwracają do kas bilety okresowe.

Nadrabiamy stracone lata, kiedy w ogóle nie było remontów. Do 2015 roku ja muszę zakończyć remonty, których nie robiono wcześniej. Będzie bardzo wiele utrudnień. Przykro mi, będzie to bolało, ale zobaczycie, że w 2015 roku będzie się jeździło szybciej i lepiej - mówi minister Nowak.

Od poniedziałku utrudnienia są przede wszystkim na odcinku ze Skierniewic do Warszawy. Tu na odcinku 30 kilometrów pociągi jeżdżą po jednym torze. Na tym torze muszą zmieścić się pociągi regionalne i pociągi dowożące mieszkańców podwarszawskich miejscowości do stolicy. Koleje Mazowieckie musiały zrezygnować z połowy swoich składów, dlatego w godzinach szczytu w wagonach jest ścisk. W dodatku nawet niewielka usterka systemów sterowania, czy innych urządzeń technicznych powoduje kilkudziesięciominutowe spóźnienia.

Protestują w tej sprawie pasażerowie, którzy dwa dni temu wysłali list do ministra Nowaka. Piszą w nim, że PKP "utraciła możliwość zapewnienia przestrzegania rozkładu jazdy przez pociągi spółek Intercity, Przewozy Regionalne oraz Koleje Mazowieckie na trasie Skierniewice - Warszawa Zachodnia." Do pasażerów dołączyły Koleje Mazowieckie. Spółka obwinia za bałagan Polskie Linie Kolejowe. Według przewoźnika PLK nie przygotowało infrastruktury do remontu i stąd awarie.

Na razie Koleje Mazowieckie liczą straty. Mniejsza liczba pociągów na trasie, to mniejsze wpływy z biletów. W dodatku przez remonty cześć pasażerów zaczęła zwracać bilety okresowe. Koleje Mazowieckie nie wykluczają, że będą starać się o odszkodowanie od PLK. Jakie? Chcielibyśmy płacić połowę mniej stawki dostępu za infrastrukturę w zamian za te remonty - mówi RMF FM Dariusz Grajda z zarządu spółki.

Polskie Linie Kolejowe zapowiadają, że najcięższe prace remontowe w tym roku skończą się 10 grudnia i wtedy jest szansa na uspokojenie sytuacji. Na trasie remontów pojawiły się też trzy specjalne ekipy techniczne, które mają usuwać awarie w jak najkrótszym czasie. Remont na trasie Łódź - Warszawa ma potrwać do końca przyszłego roku.