Półtora miliona złotych straciła Poczta Polska przez niegospodarność przedniego zarządu. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że nie przestrzegano procedur przetargowych, zawierano niepotrzebne umowy, zawyżano koszty usług oraz rozdawano VIP-om bardzo drogie prezenty.

Krzysztof Wierzejski z NIK wyjaśnia, że głównym powodem problemów PP był brak dbałości ze strony kierownictwa o ekonomiczne interesy przedsiębiorstwa. Izba kwestionuje głównie wydatki na marketing i promocję. Wielu umów Poczta nie była w stanie udokumentować i dlatego zachodzą wątpliwości, czy zlecane zadania były rzeczywiście realizowane. NIK krytykuje też wydawanie pieniędzy Poczty na kosztowne prezenty (m.in. skórzane teczki, wyroby ze złota). "Nie ma dokumentacji na ten temat. Wiemy, że prezentami dysponował dyrektor generalny Poczty, ale nie wiemy, komu je dawał" - powiedział Wierzejski. Dodał, że prawdopodobnie trafiły one w ręce VIP-ów.

Największa odpowiedzialność - jak podkreśla NIK - spada na byłego prezesa Poczty Jacka T. Przeciw niemu oraz przeciw całemu byłemu zarządowi toczy się śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Lublinie. Postawiono mu już także zarzut łapówkarstwa. Posłuchaj relacji reporterki RMF, Miry Skórki:

Prokuraturę interesowały przede wszystkim kulisy przetargów, m.in. na dostawę ok. 20 mln litrów paliwa dla Poczty w latach 2000 i 2001 od firmy DUO, a także kontrakt dotyczący zakupu kart pre-paidowych do telefonów komórkowych i zakupu niepotrzebnych kas fiskalnych. Izba nie wyklucza skierowania do prokuratury odrębnego wniosku w sprawie niegospodarności w Poczcie Polskiej.

Foto Archiwum RMF

14:55