Nie ma wielkiego zainteresowania dopłatami do podręczników szkolnych - usłyszał w lubelskim urzędzie miasta reporter RMF FM Krzysztof Kot. Dzisiaj w całym kraju upływa termin składania wniosków w tej sprawie. Na zakup książek do trzech pierwszych klas podstawówki można dostać od 150 do 170 złotych, a za podręczniki do pierwszej klasy gimnazjalnej - 280 złotych.

Dlaczego chętnych jest tak mało? Dochód 351 złotych na członka rodziny jest za niskim progiem. Część osób go przekracza w bardzo minimalnym stopniu, ale z mocy ustawy nie może korzystać z tego typu dofinansowania - mówi naszemu reporterowi Ewa Godlewska ze szkoły podstawowej nr 30 w Lublinie. W jej szkole na ośmiuset uczniów wpłynęły 24 wnioski o dofinansowanie zakupu szkolnych podręczników. Zdaniem dyrektor, mogłoby ich być znacznie więcej:

W sąsiednim gimnazjum nr 3 wniosków jest tylko osiem. W pierwszych klasach gimnazjum powstał też jeszcze jeden problem. Te pierwsze klasy dopiero zaczynają 1 września, rodziców się wcześniej nie zna, więc na pewno dotarcie informacją nie było łatwe - mówi dyrektor placówki Elżbieta Kot:

Wiele wskazuje więc na to, że pieniądze nie będą wydane - wcale nie dlatego, że ludzie ich nie potrzebują.