Polscy politycy liczą na to, że wizyta rosyjskiego prezydenta w Polsce doprowadzi do ocieplenia stosunków dwustronnych. Przy tej okazji warto przypomnieć kilka faktów z historii Polski i Rosji: sprawa wycofania wojsk radzieckich z Polski i kwestia nieruchomości cywilnych budynków byłego ZSRR. Ta ostatnia sprawa szczególnie różni Moskwę i Warszawę.

Ponad 10 lat temu pierwsze jednostki armii radzieckiej zaczęły wycofywać się z Polski. W naszym kraju stacjonowało wówczas 60 000 rosyjskich żołnierzy, 600 czołgów, 200 samolotów bojowych oraz 20 wyrzutni rakietowych zdolnych do przenoszenia broni nuklearnej. Była także składowana broń jądrowa. Tereny po wojskach ZSRR zostały w całości przejęte przez Polskę. Obowiązywała wtedy tak zwana opcja zerowa: Polska nie płaci Rosjanom za przejmowane obiekty, Rosja nie płaci Polsce za szkody poczynione przez swoich żołnierzy. Kwestia obiektów wojskowych została rozwiązana. W 54. rocznicę wkroczenia wojsk radzieckich do Polski - 17 września 1993 roku - prezydent Lech Wałęsa pożegnał ostatnią grupę żołnierzy rosyjskich opuszczających Polskę.

Wciąż nierozwiązana pozostaje natomiast sprawa "cywilnych" nieruchomości po byłym ZSRR. Federacja Rosyjska posiada w stolicy kilkanaście ogromnych, doskonale usytuowanych nieruchomości i działek. Polska ma w Moskwie jedynie dwie działki. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych od 10 lat zabiega o wyrównanie stanu posiadania - jak dotąd bezskutecznie. Jak dowiedziała się w MSZ nasza reporterka ta kwestia nie będzie też omawiana podczas tej wizyty z, ponieważ jest zbyt drażliwa. Polska uważa, że Rosja wciąż nie rozliczyła się też w pełni z przejętego budynku RWPG w Moskwie. Potężny, trzyskrzydłowy biurowiec, stojący tuż obok obecnej siedziby rosyjskiego rządu, a także hotel i kilka innych budynków, zostały zbudowane przez wszystkie kraje Rady. Tuż po rozpadzie RWPG Moskwa wpłaciła na konta jej członków opłatę za udziały w majątku Rady i przejęła budynki. Zapłacono w rublach, co - jak twierdzą eksperci - nie pokrywa nawet w niewielkiej części polskich udziałów. Dziś Moskwa nie chce nawet słyszeć o jakichkolwiek rekompensatach, a budynki stały się własnością miasta.

rys. RMF

10:05