Nawet 120 km w jedną stronę będą musieli pokonać na własną rękę uczniowie Zawodowej Szkoły Specjalnej w Białymstoku, aby przystąpić do praktycznego egzaminu z zawodu. W ich mieście nie ma bowiem ośrodka egzaminacyjnego.

Do tej pory egzaminy praktyczne przeprowadzano w szkole, teraz muszą się odbywać w zewnętrznych ośrodkach egzaminacyjnych. A takich w Białymstoku nie ma. Ale to nie koniec uczniowskich problemów.

Ministerstwo Edukacji nie przewidziało bowiem dla młodzieży szkół specjalnych (do których często uczęszczają przecież osoby niepełnosprawne intelektualnie) żadnych ulg na egzaminach. W efekcie niewielu jest w stanie je zdać.

Zespół Specjalnych Szkół Zawodowych w Białymstoku odwiedził reporter RMF Piotr Sadziński. Posłuchaj jego relacji: