Straty po listopadowych zamieszkach przed ambasadą Rosji w Warszawie zostaną pokryte z budżetu państwa – dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa. Środki na ten cel mają pochodzić z rezerwy budżetowej.

Z informacji PAP wynika, że straty - w sumie 11 tysięcy dolarów - mają zostać pokryte dopiero w przyszłym roku. Na razie do tych informacji nie odnieśli się przedstawiciele MSZ ani kancelarii premiera, która ma wygospodarować na ten cel pieniądze z rezerwy budżetowej.

W dniu Święta Niepodległości teren rosyjskiej ambasady w Warszawie został obrzucony racami, petardami i kamieniami. Spłonęła m.in. budka wartownicza, zniszczone zostały też trzy samochody. Pokrycia strat nie chcieli wziąć na siebie ani organizatorzy Marszu Niepodległości, ani władze stolicy. 

W czwartek z wizyta w Polsce będzie przebywał szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Nie wiadomo, czy do tego czasu sprawa pokrycia strat zostanie oficjalnie rozstrzygnięta.

(mn)