Niemiecka armia chce się zreformować, tak by do roku 2015 zredukować swoje wydatki o ponad 26 miliardów euro. Wymiana i kasacja sprzętu, mniej mundurowych i pracowników administracji - to tylko niektóre plany resortu obrony.

Marzeniem ministra Petera Strucka jest armia zawodowa. Dziś Bundeswehra liczy 280 tys. żołnierzy, z czego 190 tys. zawodowych i 90 tys. poborowych. Według założeń ministra, w 2010 roku proporcje te powinny wynosić 195 tys. do 55 tys. Liczba pracowników cywilnych wojska ulegnie redukcji ze 121 tys. do 75 tys. w 2010 roku.

Będzie mniej batalionów – o połowę – i jednostek wojskowych – z 530 do 400. Wojsko w większym stopniu będzie uczestniczyć w międzynarodowych misjach pokojowych. Armia zostanie wyposażona w nowoczesny sprzęt, a przestarzałe czołgi i samoloty sprzedane bądź oddane na złom. Według ministra obrony Petera Strucka, Budeswehra będzie lepiej dostosowana do globalnych wyzwań.

Po zjednoczeniu Niemiec liczebność sił zbrojnych wynosiła 509 tysięcy żołnierzy, w tym 83 tys. z dawnej Narodowej Armii Ludowej NRD. Do końca rządów chadecko-liberalnej koalicji kanclerza Helmuta Kohla w 1998 roku Bundeswehrę zredukowano do 330 tys. żołnierzy.

16:35