Zarząd Województwa Małopolskiego cały majątek Szpitala im. Józefa Babińskiego przekazał utworzonej przez siebie spółce. Sprawą zajęła się już prokuratura. "Babiński" został pozbawiony prawa zarządzania swoim mieniem.

To sytuacja niespotykana. Taka manipulacja jest, po pierwsze, sprzeczna z prawem, po drugie, z interesem podatnika i pacjenta - oburza się Mirosław Kowalewski, prokurent z Biura Audytorskiego "Prowizja", które na zlecenie Zarządu Województwa Małopolskiego w zeszłym roku badało sprawozdanie finansowe placówki. O co chodzi z majątkiem lecznicy? Zarząd województwa wykreślił z ewidencji szpitala cały teren liczący 48,67 ha wraz ze wszystkimi obiektami i mienie to użyczył utworzonej przez siebie spółce prawa handlowego Małopolskie Parki Przemysłowe (MPP). Spółka ta potrzebne do prowadzenia działalności leczniczej obiekty użyczyła z kolei nieodpłatnie... szpitalowi, a pozostałe 46 budynków zatrzymała, by je wyremontować.

Problem w tym, że na taki manewr nie zezwala prawo. Art. 54 Ustawy o działalności leczniczej mówi wyraźnie, że publiczny zakład opieki zdrowotnej gospodaruje samodzielnie nieruchomościami i majątkiem przekazanym mu przez Skarb Państwa lub samorząd terytorialny oraz majątkiem własnym. Także z art. 43 tej samej ustawy wynika jednoznacznie, że podmiot tworzący, czyli w tym przypadku Zarząd Województwa Małopolskiego, może pozbawić szpital majątku tylko w przypadku jego połączenia z innym szpitalem lub przekształcenia. A nic takiego nie miało miejsca.

Odebranie mienia szpitalowi - jak podkreśla "Prowizja" - praktycznie postawiło go w stan likwidacji.

Poważnych nieprawidłowości wskazanych przez "Prowizję" jest znacznie więcej. Chodzi m.in. o niebagatelną kwotę 535 tysięcy złotych przydzieloną przez samorząd województwa jako dotacja celowa na modernizację placówki. Pieniądze te zostały jednak wyrzucone w błoto.

Moja poprzedniczka wydała je m.in. na przygotowanie dokumentacji odnowienia jednego z budynków folwarcznych. Stwierdziłem jednak, że całe to przedsięwzięcie nie ma sensu, dokumentację uznałem więc za nieaktualną i niepotrzebną - wyjaśnia Stanisław Kracik, dyrektor szpitala, a zarazem prezes MPP. W konsekwencji kwota ta została zaksięgowana w bilansie placówki jako strata do pokrycia z przyszłych zysków.

W ocenie "Prowizji" także taka operacja jest niedopuszczalna. Przecież dotyczy funduszy publicznych, które znajdują się pod szczególnym nadzorem. Jeśli nowa dyrekcja zakwestionowała tę dokumentację, powinna przekazać ją zarządowi województwa, by on sam zdecydował o celowości inwestycji. Dyrekcja nie powinna o tym przesądzać, nie powinna też wrzucać tej kwoty w koszty - podkreśla Mirosław Kowalewski.

W konsekwencji stwierdzonych nieprawidłowości "Prowizja" nie wydała opinii, niezbędnej - w myśl ustawy o rachunkowości - do zatwierdzenia przez zarząd województwa sposobu pokrycia straty szpitala za 2012 r. Samorząd otrzymał jedynie stanowisko niezależnego biegłego rewidenta, będące odmową wydania tejże opinii z obszernym uzasadnieniem. Pomimo tego 17 września ubiegłego roku Zarząd Województwa Małopolskiego zatwierdził bilans szpitala. Dlatego 5 marca 2014 r. "Prowizja" złożyła w Prokuraturze Rejonowej Kraków Podgórze zawiadomienie o popełnieniu czynu zabronionego przez zarząd województwa i dyrekcję szpitala oraz narażeniu go na straty.

Więcej o problemach krakowskiego szpitala na stronach Dziennika Polskiego