Pół miliona litrów metanolu zniknęło w Szczecinie z cysterny stojącej na bocznicy kolejowej. Choć wiadomo, że kradzież tak dużej ilości niebezpiecznej substancji raczej jest niemożliwa, istnieje obawa, że przynajmniej część może posłużyć do produkcji nielegalnego alkoholu.

Tutaj w tej dzielnicy wszystko jest możliwe. Na razie jednak nie słyszeliśmy, aby trafił na rynek. Póki co sprawdzamy te mieszkania, gdzie alkohol mógł trafić - podkreślają policjanci.

W stan gotowości postawiono wydział zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, a także policję i straż miejską. Na miejscu zabezpieczono wszystkie ślady. Część substancji wsiąkła do gruntu, nie wiadomo jednak ile.

Nie wiadomo też, ile ewentualnie metanolu ukradziono i gdzie mógł trafić. Na wszelki wypadek policja kontroluje miejsca, gdzie nielegalny alkohol może być sprzedawany. Spożywanie metanolu może grozić nawet śmiercią.

Ze szczecińskimi policjantami na patrol wybrał się reporter RMF FM Paweł Żuchowski: