Strażacy zakończyli poszukiwania 30-letniego mężczyzny, który w sobotę po południu wypadł z tratwy do Biebrzy na Podlasiu. Na razie nie wiadomo, czy w poniedziałek akcja zostanie wszczęta ponownie. Jeszcze nie ma decyzji w tej sprawie.

Zaginionego mężczyznę prawdopodobnie porwał nurt rzeki. Strażacy dokładnie przeszukali kilkukilometrowy odcinek rzeki od śluzy Dębowo, gdzie doszło do wywrotki do miejsca, w którym znaleziono prywatne rzeczy 30-latka. Sprawdzono również rozlewiska i elektrownię wodną.

Na tratwie było sześciu pasażerów

Zaginiony mieszkaniec województwa mazowieckiego pływał w sobotę tratwą z piątką znajomych. Po wywrotce, cztery osoby wydostały się z rzeki o własnych siłach lub z pomocą świadków. Piąty pasażer tratwy, który został wyciągnięty przez strażaków, trafił z obrażeniami do szpitala w Suwałkach.